poniedziałek, 19 marca 2012

Dzień Dobry!



"Chodzi o to, żeby gdzieś być i coś robić, bo nigdzie nie być i niczego nie robić nie można. Więc jestem gdzieś i robię coś, co potem nazywam celem, do którego zmierzam."

Wokół mnie wiosna i pewna życzliwa duszyczka która do pisania mnie namawia:),więc zaczynam...




Nikt nigdy nie mówił że początki są łatwe...i mój "blogowy" start również okazał się trudnym<co można zobaczyć na poście ze stycznia>....tak,tak każdy potrzebuje czasu.


Jak savoir vivre nakazuje przedstwie się w telegraficznym skrócie...



Chciałabym powiedzieć że jestem urodzoną optymistką ale raczej tylko staram się nią być, mój zapał nie można nazwać inaczej niż słomianym. Mam bzika na punkcie podkreślania wszystkiego na kolorowo, ołówki muszą być ostre a w torebce nosze łyżeczkę! -tak na wszelki wypadek. Próbuje wypracować w sobie systematyczność ale z wiekiem przychodzi mi to coraz gorzej.Jestem zdania ,że pieniądze szczęścia nie dają,dopiero zakupy a kosmetyki są dla mnie swoistą wisienką na torcie.....mmmmmm
Mogłabym wyszukać mnóstwo moich negatywnych cech które przeszkadzają mi w życiu codziennym tj,bałagan w torebce,nie wyjdę z domu bez śniadania-dlatego wszędzie się spóźniam,z wyniku częstego przebywania z moją rezolutną babcią w dzieciństwie moje buty muszą być czyste, sweter ciepły a w szafie porządek. Wierze w siłę imion,nie wierze w horoskopy ale czytam...
Ufam ze dobro zwycięży zło a książę z bajki istnieje…
Nie należę do osób które z łatwością mówią o swoich pozytywnych cechach ale staram się ze wszystkich sił żeby być szczesliwą.
Lubię robić coś dla innych i to daje mi duuuużo satysfakcji a teraz chce zrobić coś dla siebie,więc zakładam blogaaaaa...Bloga w którym będę pisała o rzeczach które mnie satysfakcjonują ,cieszą a czasem nawet irytują...zatem uroda, kosmetyki, zdrowie, moda, makijaż, stylizacje, zakupy , gotowanie i co w duszy będzię mi grało,śpiewało i tańczyło:)
Pani Smith przemówiła

Enjoy!!:)