wtorek, 28 sierpnia 2012

Lily Cole dla The Body Shop


 Lily Cole to angielska super modelka i aktorka 
Jej kariera zaczęła się od okładki włoskiego Vogue, gdy została okrzyknięta "Twarzą Roku". Fotograf Steven Meisel zachwycił się jej rudymi włosami i bladą skórą. Od tej pory Lily pracowała z takimi firmami jak m.in. Chanel, Christian Lacroix, Hermès, Longchamp, Cacharel, Topshop, Anna Sui, Moschino.
Należy do grupy modelek o "twarzy lalki" (Heather Marks, Gemma Ward, Devon Aoki) oraz jest jedną z najlepszych rudowłosych modelek wraz z Karen Elson i Jessicą Stam.
W listopadzie 2004 roku otrzymała nagrodę dla najlepszej brytyjskiej supermodelki.
Jest na 83 miejscu na liście najbogatszych nastolatków Wielkiej Brytanii. Chętnie uczestniczy w akcjach charytatywnych i dotyczących ochrony środowiska.
(zrodlo: http://pl.wikipedia.org/wiki/Lily_Cole)

(zrodlo:http://fashin.livejournal.com/6550692.html)

Od jakiegos czasu w sklepach The Body Shop mozna znalesc kosmetyki sygnowane nazwiskiem tej supermodelki
seria tych kosmetykow ma podkreslac podejscie firmy The Body Shop do tematu testowania kosmetykow na zwierzetach
jesli poszukacie kilka informacji na ten temat w internecie dopatrzycie sie ze nie bez powodow marka ta wybrala Lily Cole
do akcji przylaczyla sie rowniez organizacja Cruelty Free International



Cala kolekcja wyglada tak jak typ urody Lily Cole czyli lalkowo
oczywiscie nie ujmujac nic tym podukta opakowania wygladaja jak z przeznaczeniem do grupy docelowej wiek 6-12

  
O rozswietlaczu w kuleczkach uslyszalam od znajomej
ona akurat szukala ich na wesele
bez watpienia lubie kuleczki z Avonu a te do zludzenia je przypominaja
,wiec pomyslalam ze i te beda mi sluzyc

 
Pozatym opakowanie jest tak slodkie ze kazda maniaczka akcesorow kosmetycznych bedzie chciala je miec:)


Puszek nalezy chyba bardziej do tej czesci ozdobnej opakowania niz funkcjonalnej, zdecydowanie lepiej rozprowadza sie je pedzlem
to co lubie w opakowaniu to charaktetystyczny klik przy dokrecaniu dajacy pewnosc szczelnego i dokladnego zamkniecia
Cena takiego slodkiego, cukierkowego amlenstwa to 15 euro
wiec to z pewnoscia duzo wiecej niz ta w Avon-ie
Opakowanie jest dosc pokazne i z pewnoscia nie nalezy do tych dajacych zludzenie ilosci produktu, kuleczki siegaja az po brzegi 


Pieknie sie mienia ale nie kazdemu efekt drobinek mieniacych sie na zloto-srebrno bedzie odpowiadal, daja przyjemny letni ,delikatny i swiezy efekt
Napewno trzeba ostroznie i z umiarem rozrowadzac je na twarzy
 za to na ciele ,dekolcie mozemy poszalec



A wy co sadzicie o tym kosmetyku?
Uzywalyscie kosmetykow The Body Shop z kolekci Lily Cole? 



LG
xxx
Ms Smith